sobota, 25 lipca 2020

Złapać oddech...

  Długo nie mogłam się zebrać, żeby coś napisać. A zatem dzisiaj napiszę drugi raz, ponieważ myślę, że w poprzednim wpisie nie ujęłam wszystkiego, co leży mi na sercu...
  W okresie pandemii i restrykcji z nią związanych człowiek tęsknił za wolnością. Dopiero wtedy docenił to, że mógł wychodzić z domu i nie być narażonym na zakażenie. Teraz jednak restrykcje są coraz mniejsze, więc wyrwani z objęć kwarantanny pragniemy od tego wszystkiego odpocząć.
   My, tutaj, na końcu świata jesteśmy niemalże odcięci od cywilizacji. To Nasz największy atut. Jesteśmy rodzinni, a ciepło bije już na wstępie. Staramy się, żeby od początku pobytu do samego końca przekazywać pozytywną energię, ponieważ wiemy, jak bardzo jest to w chwili obecnej potrzebne.
   Psychika bardzo ucierpiała z powodu zagrożenia, stresu, więc  trzeba dać jej odpór. To jedyny sposób, żeby powrócić do równowagi. Kiedy psychika się stabilizuje. to od razu życie zaczyna wyglądać inaczej. I czy nie o to właśnie chodzi? Żyć - nie tylko istnieć...
Ale, żeby z tego życia korzystać trzeba dbać zarówno o ciało jak i o psychikę. Regeneracja, zniwelowanie stresu, odpoczynek w cichym miejscu, gdzie pandemia wydaje się odległa, kłopoty i stres - zostają daleko. Ważne jest odcięcie się od tego wszystkiego i nabranie sił, naładowanie baterii. Chcielibyśmy dać to od siebie, żebyście i Wy poczuli się bezpiecznie.
Groźba utraty pracy, zwolnienia, stres, redukcje w zatrudnieniu...
Przeżyć to bez szwanku nie jest możliwe...
Drżące ręce? Czarne myśli? Kołatania serca? Duszności? Wrażenie, że się oddycha, ale tak naprawdę nie nabiera się powietrza? Bezsenność? Stres? Zrezygnowanie?
Oj tak...
Znamy to...
Jak Myślicie? To zniknie samo czy trzeba pomóc psychice się z tym uporać? Ta druga opcja jest znacznie korzystniejsza. Nie, taki natłok sam nie zniknie. Trzeba dużo pracy, żeby przywrócić równowagę. A przede wszystkim - trzeba na chwilę zwolnić, zatrzymać czas, wsłuchać się we własne ciało i oczyścić umysł. Poczuć się....wolnym...
Zapomnieć na chwilę o troskach...
Docenić to, co się ma, kogo się ma...
Wsłuchać się w siebie, uwolnić umysł od obciążających go trosk...
Znaleźć się w miejscu wyciszenia, na końcu świata - razem z Nami i oczyścić się z niepokoju i lęku...
Wróciliśmy dla Was...
Dla ludzi, którzy tak jak My - cenią ciszę, naturę i czysty umysł...

Po powrocie...

Wróciliśmy!!!
Jesteśmy zwarci, gotowi i przepełnieni pozytywną energią. Cieszymy się bardzo, że przyjeżdżają Goście!
Jest Nam bardzo przyjemnie, kiedy widzimy, że Nasze kochane miejsce nie świeci pustkami.
Tego szczęścia nawet nie sposób opisać. Jesteśmy pełni energii.
Mamy nadzieję, że zdrowie dopisuje i niebawem będziemy mogli Was gościć.
Oczywiście wszelkie procedury bezpieczeństwa są zachowane. Jednak mimo obostrzeń wciąż jesteśmy miejscem na końcu świata z ludźmi, którzy mają w sobie pasję i uśmiech...
Wspaniale jest przebywać w takim miejscu. Dlaczego nie używam słowa "hotel"? Bo nie jesteśmy tylko hotelem. Jesteśmy czymś więcej. Czymś, czego nie da się opisać słowami. To trzeba po prostu zobaczyć i przeżyć...